Mieszkam w Wielkiej Brytanii od ponad 15 lat i z roku na rok coraz bardziej widzę, jak łatwo zgubić sens grudniowych świąt szczególnie wśród dzieci.
W sklepach Boże Narodzenie zaczyna się już we wrześniu a kalendarze adwentowe to głównie słodycze. Moim zdaniem zabija to magię grudniowego oczekiwania.
Dlatego w zeszłym roku stworzyłam coś prostego ale prawdziwego. Chciałam żeby moje dzieci zatrzymały się na chwilę nie po to, żeby zjeść coś słodkiego ale żeby poczuć, że Adwent to przygotowanie serca na przyjście Pana Jezusa.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Chłopcy codziennie pytali mnie czy już możemy otworzyć kolejne okienko. Wiadomo, czasami przed szkołą nie udawało się znaleźć czasu wiec nadrabialiśmy wieczorem – w piżamach, przy kuchennym stole i z kubkiem kakao. To właśnie wtedy rodziły się te najpiękniejsze rozmowy.